Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Martwe bieliki trafiły do Kliniki Katedry Epizootiologii Ptaków i Zwierząt Egzotycznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej. Ptaki były dorosłe, miały ok. 6-7 lat, patrząc na wybarwienie ogona. Zostały znalezione w Nadleśnictwie Żmigród i przekazane UPWr przez tamtejszego leśniczego.

Uniwersytet Przyrodniczy: To nie pierwszy taki przypadek!
Według Tomasza Piaseckiego, najprawdopodobniej straciliśmy nie tylko tę parę ptaków, ale również młode, które pozostały w gnieździe. Badania jednoznacznie wykazały bowiem, że samica była już po złożeniu jaj.
Uniwersytet Przyrodniczy podkreśla, że bielik jest gatunkiem prawnie chronionym. Szczególnej ochronie podlega gniazdo, w promieniu którego tworzone są strefy ochronne. To duży ptak. Samice są zazwyczaj większe od samców, mogą osiągnąć wagę nawet 7 kg, a rozpiętość skrzydeł - 2,5 metra.
Nadleśnictwo Żmigród o znalezieniu martwych bielików
Do sprawy odniosło się też 4 kwietnia na swoim profilu facebookowym Nadleśnictwo Żmigród, podkreślając przy okazji, że nazwa „orzeł” w przypadku bielików jest potoczna.
To leśniczy zdecydował się (na zlecenie Nadleśnictwa Żmigród) przekazać ptaki do Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu w celu przeprowadzenia ekspertyzy toksykologicznej. Nadleśnictwo Żmigród o znalezieniu martwych ptaków poinformowało Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska we Wrocławiu, ponieważ bielik jest gatunkiem prawnie chronionym i objętym ochroną strefową, nad którymi pieczę sprawuje RDOŚ.
Nadleśnictwo: Trudno na razie mówić o celowych działaniach
Nadleśnictwo Żmigród apeluje, by do czasu oficjalnych wyników ekspertyzy toksykologicznej wstrzymać się z domysłami na temat „domniemanego truciciela”.