Piłkarze Śląska Wrocław przegrali w Poznaniu z Lechem 1:2 (1:1) w meczu inaugurującym wiosenną rundę rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy. Bramkę dla Śląska zdobył Marco Paixao, a dla Lecha trafiali Kaspar Hamalainen i Łukasz Teodorczyk. Wrocławianie zajmują obecnie trzynaste miejsce w tabeli, a niedzielna porażka mocno utrudni im awans do czołowej ósemki.
Zasmucony porażką był trener wrocławian Stanislav Levy, który podkreślił, że jego drużyna przystąpiła do meczu mocno osłabiona. – Brakowało nam pięciu podstawowych zawodników i musieliśmy sobie radzić z Adamem Kokoszką na pozycji defensywnego pomocnika. Szybko straciliśmy gola po błędzie, ale po nim zaczęliśmy grać lepiej. Po stałym fragmencie gry wyrównaliśmy stan meczu, a w drugiej połowie dawaliśmy sobie radę i mieliśmy kilka swoich sytuacji, ale brakowało ostatniego podania. To bardzo nieszczęśliwa porażka – przyznał.
Szkoleniowiec zaznaczył, że patrząc obecnie na tabelę nie ma co rozważać o awansie do ósemki, tylko w każdym meczu trzeba walczyć o punkty. – Wydaje mi się, że możemy być optymistami, bo zagraliśmy dobry mecz, który pozytywnie wpłynie na zespół. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji, ale jeśli w każdym meczu będziemy tak walczyć jak dzisiaj, to jestem dobrej myśli – zakończył Levy.
W meczu z Lechem w barwach Śląska zadebiutował m.in. pozyskany w przerwie zimowej pomocnik Paweł Zieliński. – Nie tak to sobie wyprażałem. Przegraliśmy z Lechem, a nie tak miało być. Zabrakło przede wszystkim szczęścia. Marian Kelemen kilka razy uratował nas przed utratą bramki, ale mogliśmy pokusić się o remis. Zadecydował błysk Łukasza Teodorczyka. Uderzył idealnie, nie do obrony, dlatego nasz bramkarz był bez szans. W kolejnych pojedynkach będzie jednak tylko lepiej – mówił po spotkaniu Zieliński.
Z kolei trener Lecha Mariusz Rumak przyznał, że mecz ze Śląskiem był bardzo trudnym pojedynkiem, o losach którego zadecydowały stałe fragmenty gry. – Po nich padł pierwszy i drugi gol. Miałem właśnie takie przeczucie, że ten element będzie się liczył, bo oba zespoły mają dobrych wykonawców. Cieszę się z bramki Łukasza Teodorczyka, cieszę się ze zwycięstwa. To podziękowanie dla kibiców, bo fajnie się gra w takiej atmosferze – dodał opiekun Lecha.
W kolejnym meczu Śląsk zmierzy się 23 lutego na własnym stadionie z Ruchem Chorzów.
mic