Kosynierzy w ostatnim meczu rundy zasadniczej Polskiej Ligi Lacrosse pokonali Spartans Oświęcim 9:3 i fazy do play-off awansują z drugiego miejsca. W walce o finał zmierzą się z zespołem Poznań Hussars. Wcześniej jednak wrocławianie będą mieli weekend przerwy, który spędzą na turnieju w Niemczech.
Udana pierwsza część sezonu
Sezon zasadniczy w wykonaniu Kosynierów można uznać za udany. "Kosy" przegrały tylko dwa mecze – z Hussars Poznań i z Gromem Warszawa. Sami zawodnicy podkreślają, że ten pierwszy mecz, przegrany wysoko 7:2, był najgorszym momentem w tym sezonie. W Poznaniu wrocławianie grali jednak w niepełnym składzie, a za porażkę zrewanżowali się w meczu na własnym terenie.
W Warszawie było nieco inaczej, bo przegrali dopiero po dogrywce i to zaledwie jedną bramką. To właśnie to spotkanie spowodowało duże zmiany w podejściu do gry. – Ten mecz był dla nas zimnym prysznicem, nie przejmowaliśmy się samą przegraną, bo spotkanie wyszło nam mimo wszystko całkiem nieźle, ale żeby grać o mistrzostwo, trzeba mecze z czołówką wygrywać – tłumaczy napastnik Kosynierów Marcin Janiszewski.
Celem jest złoto
Głównym celem wrocławskiego klubu lacrosse jest teraz walka o złoto. – Wiadomo, że mecze z Poznań Hussars nie będą należały do łatwych i musimy się do nich świetnie przygotować. Wiemy jednak o co gramy – dodaje Janiszewski.
Kosynierzy do dwumeczu z Hussars przystąpią jako najlepiej grający w defensywie klub w całej lidze. Wrocławianie nie otrzymali co prawda żadnych indywidualnych nagród za sezon zasadniczy, ale jako drużyna stracili najmniej bramek spośród wszystkich zespołów.
– Brak nagród dla poszczególnych zawodników nie zrobił na nas wrażenia. Mamy silny skład, a jedyną nagrodą, którą chcemy otrzymać jest kolejne mistrzostwo Polski – tłumaczy Marcin Janiszewski.
Pierwszy z dwóch meczów z Poznań Hussars Kosynierzy rozegrają na wyjeździe dopiero 24 maja.
SR/mic