Piłkarze Śląska Wrocław wygrali na wyjeździe z Cracovią 1:0 w meczu 24. kolejki ekstraklasy. Jedyną bramkę zdobył Marco Paixao w 45. minucie meczu. Portugalczyk wykorzystał dobre dogranie Sylwestra Patejuka i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Napastnik po raz pierwszy wystąpił także w roli kapitana wrocławskiej drużyny.
– To niesamowite uczucie. Jestem ogromnie zaszczycony, że ta funkcja przypadła właśnie mi. Cała drużyna mnie wsparła, za co jestem jej ogromnie wdzięczny. Zawsze marzyłem o tym, by być kapitanem. Nie tylko nim zostałem, ale na dodatek zespół, którego jestem kapitanem, jest czymś więcej niż zwyczajną drużyną – mówił Paixao.
Zwycięstwo nad Cracovią nie przyszło jednak Śląskowi łatwo, a 3 punkty uratował bramkarz Marian Kelemen, który w ostatnich minutach kilkukrotnie uchronił swój zespół przed stratą gola.
– Nie czuję się bohaterem. Moim zdaniem cały zespół zagrał dobrze. Boisko było dziś bardzo ciężkie, piłka czasami robiła, co chciała. Przyjechaliśmy tu jednak po trzy punkty i takie rzeczy nie mogły nam przeszkodzić. Walczyliśmy do końca, wygraliśmy i wreszcie mamy upragnione trzy punkty. Teraz przed nami ważny mecz z Legią. Mam nadzieję, że będziemy po nim w równie dobrych humorach – mówił słowacki bramkarz Śląska.
Mecz z Cracovią był pierwszym, którym z ławki trenerskiej Śląska kierował nowy trener wrocławian Tadeusz Pawłowski. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami szkoleniowca od pierwszej minuty na boisku pojawili się dwaj pozyskani niedawno piłkarze – Robert Pich i Mateusz Machaj, a w drugiej połowie wszedł także Lukas Droppa. – Nie było łatwo trafić i wkomponować w zespół nowych zawodników. Każdy chce grać i pokazać się z dobrej strony i jestem zadowolony z postawy debiutantów – ocenił Pawłowski.
W kolejnym meczu wrocławianie zmierzą się na własnym stadionie z Legią Warszawa. Mecz odbędzie się w niedzielę, 9 marca, o godz. 18.00.
mic