Punktem kulminacyjnym imprezy było przedstawienie wrocławskiej drużyny. Prezes koszykarskiej Ślęzy Katarzyna Ziobro Franczak wręczała każdej z zawodniczek koszulkę z numerem i nazwiskiem.
Podporą drużyny z całą pewnością będzie rozgrywająca reprezentacji Polski Paulina Pawlak. – Kiedy usłyszałam, że mnie tu chcą, nie wahałam się długo. Jest tu świetny trener Radosław Czerniak, drużyna jest młoda, ambitna więc trzeba tutaj spróbować swoich sił. Wybrałam miasto Wrocław także z przyczyn prywatnych. Mój narzeczony mógł ze mną tutaj przyjść. On nie jest sportowcem, ale dostał tu pracę, więc dało się to doskonale połączyć – mówi zawodniczka, która została wybrana nowym kapitanem drużyny.
Paulina wierzy, że beniaminka będzie stać nie tylko na walkę o utrzymanie, ale też i o coś więcej. – Celem minimum są moim zdaniem play-offy. Mocno wierzę, że jesteśmy w stanie do nich awansować – przekonuje Pawlak.
Utrzymanie jest z kolei podstawowym celem trenera Ślęzy Radosława Czerniaka. – Na pewno nie jestem minimalistą, chociaż chcemy się spokojnie utrzymać w tej lidze. Bardzo bym życzył sobie i zespołowi, abyśmy też troszeczkę namieszali w tych środkowych rejonach tabeli – mówi szkoleniowiec.
Czerniak najbardziej jest zadowolony z tego, że drużyna może być z roku na rok coraz lepsza. – Skład jest taki, który daje nadzieję, że możemy pozytywnie zaskoczyć. Na turniejach wyglądało to bardzo przyzwoicie, a zespół jest rozwojowy i na pewno nie będzie stał w miejscu – kończy szkoleniowiec
Już za tydzień, 5 października, pierwszy ligowy sprawdzian Ślęzy, mecz u siebie z wicemistrzyniami Polski CCC Polkowice. – To prawda, że skład polkowiczanek jest gorszy niż w ubiegłym sezonie, ale absolutnie nie należy ich lekceważyć. To nadal bardzo dobra ekipa i klub o jednym z najwyższych budżetów w lidze - przestrzega przed nadmiernym optymizmem Czerniak.
AL