W sobotę siatkarki Impelu Wrocław rozpoczną walkę o finał mistrzostw Polski. Ich przeciwnikiem w fazie półfinałowej będą ciągle jeszcze aktualne mistrzynie kraju zespół Atomu Trefla Sopot.
W ćwierćfinale wrocławianki trzykrotnie pokonały drużynę Muszynianki Muszyna 3:0, ale nie były to łatwe spotkania i chyba nikt nie przypuszczał, że ubiegłoroczne brązowe medalistki mistrzostw Polski w starciu z Impelem nie ugrają nawet seta.
- Jeśli ktoś powiedziałby mi wcześniej, że wygramy tę rywalizację w trzech meczach, to chyba bym nie uwierzył. Jestem zadowolony ze wszystkich spotkań. W każdym z nich toczyła się wyrównana walka. Mieliśmy też parę mankamentów w naszej grze, a problemy zaczęły się pojawiać, gdy dziewczyny nie grały po swojemu. Naszym celem jest teraz wejście do finału – mówi szkoleniowiec Impelu Tore Aleksandersen.
Emocji nie zabraknie
To nie będzie jednak proste, a emocji w półfinale nie powinno zabraknąć. Zespół Atomu w ćwierćfinałowej rywalizacji z Budowlanymi także nie stracił nawet seta, a dodatkowo pierwsze dwa spotkania półfinałowe rozegrane zostaną w Sopocie. W sezonie zasadniczym „Atomówki” przegrały w Hali Orbita 0:3, ale na własnym parkiecie zrewanżowały się wrocławiankom wygrywając 3:0.
– Potrzebujemy dobrej zagrywki, aby uniemożliwić rywalkom grę przez środek, utrudnić grę blokiem. Myślę, że zagrywka i obrona będą w tym spotkaniu kluczowe – podkreśla przyjmująca Atomu Charlotte Leys cytowana na oficjalnej stronie klubu.
Mecze w sobotę i niedzielę rozpoczną się o godz. 14.45. Następnie rywalizacja przeniesie się do Wrocławia, a spotkania w Hali Orbita zaplanowano na 7 i ewentualnie 8 kwietnia (rywalizacja w półfinale toczy się do trzech zwycięstw).
(źródło: sportgame.com.pl)
mic