Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Miejscy strażnicy Wrocławia zdmuchnęli dziś świeczki i rozpakowali prezenty. I to jakie… Dostali dwie łodzie patrolowo-ratownicze, którymi będą pływali po Wrocławskim Węźle Wodnym w celu utrzymywania porządku i dbania o bezpieczeństwo.
Łodzie motorowe mają kabiny na 4 osoby, a na pokładzie zmieszczą się kolejne 4. Na wyposażeniu jest sonar, automatyczny defibrylator zewnętrzny (AED), apteczka oraz deska ortopedyczna. Prędkość maksymalna takiej jednostki pływającej to ok. 40 węzłów, czyli 70-75 kilometrów na godzinę. Silnik jest 200-konny, a zanurzenie to pół metra.
Tak wygląda:
Od kwietnia na wodach wrocławskich
Patrole wypłyną na rzeki prawdopodobnie wczesną wiosną przyszłego roku, wraz z początkiem sezonu żeglugowego. – Od kwietnia do października będziemy na wodzie pewnie codziennie. W pozostałe miesiące z mniejszą częstotliwością – przypuszcza starszy inspektor i kierownik referatu wodnego, Bogdan Dobosz. – Będziemy obserwować, co dzieje się zarówno na wodzie, jak i na terenach nadrzecznych, ponieważ od strony rzeki można dostrzec rzeczy, których z lądu nie widać. Dzięki tym łodziom będziemy mogli reagować i rozwiązywać problemy szybciej – dodał inspektor Dobosz.
Do realizacji zadań na lądzie wrocławscy strażnicy używają samochodów, rowerów, koni i dronów. Komendant Piotr Kościelny z radością przyjął pierwsze motorowe jednostki pływające: – Nasza praca wymaga inwestycji, przede wszystkim w sprzęt. Musimy zapewniać bezpieczeństwo także osobom korzystających z uroków naszych kilku rzek.
Na urodzinach Straży Miejskiej Wrocławia byli także komendant miejskiego komisariatu wodnego policji, Mariusz Biliński, i dyrektor lokalnego oddziału Urzędu Żeglugi Śródlądowej, Jan Pyś. – Jesteśmy jedną rodziną, a rzeka, która nas łączy, powinna być bezpieczna – życzył dyrektor Pyś.
3. prezent na 33-lecie
Prezydent Sutryk podkreślił, że to prezenty od wrocławian, wszak zapłacono za niego pieniędzmi (pół miliona złotych) z kasy miejskiej, do której trafiają podatki. Na łodziach nie koniec podarków. Czymś je trzeba przecież wozić, zatem strażnicy dostali także toyotę typu pikap (model Hilux) z dwiema naczepami za niespełna 300 tysięcy złotych, zaś wcześniej – w czasie alarmu przeciwpowodziowego – dwie aluminiowe łódki przypominające szalupy.
300 strażników. Czym się zajmują?
Funkcjonariuszom i mieszkańcom życzymy spokojnych rzek i składamy życzenia z okazji 33-lecia istnienia Straży Miejskiej we Wrocławiu. Pracuje w niej 300 funkcjonariuszy, którzy patrolują ulice, place, parki i inne tereny.
Co robią w pracy oprócz tego?
- wystawiają mandaty za nieprawidłowe parkowanie,
- obserwują obraz z kamer miejskich,
- usuwają wraki samochodowe, źle odstawione hulajnogi i zaparkowane auta,
- uczą w szkołach pierwszej pomocy i prowadzą w nich programy edukacyjne np. o bezpiecznym wypoczynku, zwierzętach i przemocy wśród rówieśników,
- zabezpieczają dojścia do placówek oświatowych i ochraniają budynki publiczne,
- pilnują, aby zieleń nie była niszczona,
- zabezpieczają awarie np. na drogach i przejazdach kolejowych,
- kontrolują, czym mieszkańcy palą w piecach,
- ustalają, kto zaśmieca miasto,
- egzekwują prawa ochrony zwierząt,
- pomagają podczas akcji ratowniczych, przy likwidacji skutków klęsk żywiołowych itp.
Roczny budżet Straży Miejskiej Wrocławia to 42 miliony złotych. To prawie dwa razy więcej niż w roku 2018.