Do zadania, jako jedyni, zgłosili się eksperci z Politechniki Wrocławskiej. — Prace ma poprowadzić zespół naukowców m.in. z wydziału budownictwa lądowego i wodnego — informuje Michał Ciepielski z PWr. — Obecnie trwają negocjacje w tej sprawie, dlatego o szczegółach będziemy mogli powiedzieć dopiero po ich zakończeniu — dodaje.
Warunki, zakres i cenę ustala z uczelnią wspólnota mieszkaniowa przy wsparciu pracowników spółki Zarządca. Jej prezes, Sławomir Łata, mówi nam w poniedziałek, że rozmowy powinny skończyć się w tym tygodniu. — Na pewno chcemy tę sprawę załatwić jak najszybciej — zapewnia prezes, który przewiduje, że wykonanie ekspertyzy potrwa kilkanaście tygodni. — Generalnie ma ona ocenić stan techniczny i ustalić dalsze działania związane z funkcjonowaniem budynku — informuje.
Trzonolinowiec ma 11 pięter. Na każdym są 4 mieszkania. Ćwierć wszystkich należy do miasta. Jako współwłaściciel wpisało budynek do gminnej ewidencji zabytków oraz obiecało lokale zastępcze na wypadek nakazu wyprowadzki z Trzonolinowca. Ponadto u konserwatora wojewódzkiego jest wniosek, złożony przez lokatorów, o jego umieszczenie w krajowym rejestrze zabytków. Takie wpisy chronią obiekty przed nadmierną ingerencją w ich formę.
Nowatorska i eksperymentalna konstrukcja
Budowa Trzonolinowca zakończyła się w roku 1967 według projektu Jacka Burzyńskiego. Autorem konstrukcji, określanej w literaturze jako nowatorskiej i eksperymentalnej, jest Andrzej Skorupa. Osią pionową obiektu jest centralnie usytuowany trzon, do którego podwieszono na linach z żelaza stropy poszczególnych poziomów. Montowano je wcześniej na ziemi, a następnie unoszono za pomocą hydraulicznych podnośników (zaprojektowanych przez Jerzego Tenidowskiego). Do budowy wykorzystano żelbetowe części prefabrykowane.
Trzon mieści klatkę schodową i szyb windy, wejście zostało poprzedzone szeroką platformą otoczoną niskimi gazonami na ażurowych podstawach. W domu zastosowano niestandardowe instalacje (ogrzewanie sufitowo-podłogowe) oraz prefabrykowane ściany osłonowe z okładziną z tworzyw sztucznych. Elewacje skomponowano z naprzemiennie ułożonych pasów przeszkleń i pełnych ścian podokiennych.
Michał Duda w Leksykonie architektury Wrocławia
W 1974 roku, czyli siedem lat po zakończeniu budowy, zapadła decyzja o przebudowie, ponieważ obiekt stracił na sztywności. Żelazne liny obudowano betonem, wymieniono ściany działowe i okładziny elewacji, zmieniając przy okazji ich kompozycję. Część okien, które w pierwszej wersji tworzyły ciągłe pasy, zastąpiono ścianami, co zaburzyło rytm kompozycyjny elewacji.