Z inskrypcji na płycie można się dowiedzieć, że Bertha urodziła się w 1875 roku, i że niedawno minęła jej 83. rocznica śmierci. Na tablicy zostało wydzielone puste miejsce, najpewniej na wpis dotyczący jej męża.
Bertha prowadziła dom i zajmowała się dziećmi. Zmarła w 1941 r. i została pochowana na cmentarzu ewangelickim parafii Bernardyna.
Stele na gruzowisku
Nekropolię zlikwidowano pod koniec lat 60., lecz bez ekshumacji szczątków pochowanych tam osób. Dzisiaj to teren parku Tarnogajskiego.
I prawdopodobnie od tamtego czasu płyta nagrobna Berthy leżała w okolicy pętli tramwajowej przy parku Południowym. Przez długi czas funkcjonowało tu składowisko gruzu. Kiedy budowano pętlę, część płyt nagrobnych wykorzystano do wzmocnienia ścian rowu odwadniającego, który biegnie między torowiskiem a ogródkami działkowymi. Stela Berthy też leżała w rowie.
Lapidarium przy domu brata Alberta
W sobotę stela Berthy wróciła na swoje miejsce. Została umieszczona w niewielkim lapidarium, które na skraju parku zbudowali podopieczni schroniska im. Brata Alberta dla bezdomnych mężczyzn. Pod nadzorem doświadczonego kamieniarza była spionizowana i zakonserwowana.
Galeria zdjęć
Dariusz Dembiński, mistrz kamieniarski, wyznał podczas sobotniej akcji: - Jest mi wstyd, że w moim mieście stele po dawnych mieszkańcach walają się po rowach i krzakach, a nie są godnie wyeksponowane.
Organizatorzy operacji uzyskali na nią zgody wielu instytucji: Zarządu Zieleni Miejskiej, Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta oraz Towarzystwa im. Świętego Brata Alberta.

Alan Weiss: - To pierwsze tego typu przedsięwzięcie - przeniesienie steli mieszkańca, w tym przypadku mieszkanki, przedwojennego Wrocławia w pierwotne miejsce. Cieszymy się, że na to działanie zgodziły się miejskie instytucje. Odbieramy to jako wyraz zaufania wobec naszych inicjatyw dotyczących zachowania pamięci o ludziach, którzy dawniej żyli w naszym mieście.