Zawodnicy klubu Szarża Wrocław trenują na torze na Sępolnie, przy szkole przy ul. Krajewskiego. Speedrower – nazywany także żużlem na rowerach, łączy wyścigi kolarskie i żużel. Rywalizacja odbywa się na torze z sypką nawierzchnią, a zawodnicy ścigają się ze startu wspólnego.
Adrian Kocur, prezes klubu: - Regularnie trenuje u nas 20 dzieci, nawet kilkuletnich, oraz 15 starszych osób. Jeździmy na zawody oraz sami organizujemy imprezy we Wrocławiu, na które przyjeżdżają rowerzyści z całej Polski.
Zginął sprzęt wart kilka tysięcy
W czwartek, 23 marca, skradziono niemal całe wyposażenie sportowców. - Agregat prądotwórczy, głośniki, okablowanie do maszyn startowych – wylicza prezes Szarży Wrocław. – Złodzieje nie zabrali roweru. Widać, że brali wszystko, co można łatwo sprzedać, dlatego nie wzięli też maszyny startowej. Kable pewnie opalą i miedź z nich też sprzedadzą w punkcie skupu złomu. Straty szacujemy na kilka tysięcy złotych.

Speedrowerzyści już raz byli okradzeni. Przed dwoma laty złodzieje również ogołocili magazyn klubu ze sprzętu.
- Oczywiście, i tym razem zgłosiliśmy kradzież na policji - mówi Adrian Kocur. - Nadzieja na odzyskanie sprzętu jest zawsze, lecz niewielka.