Hip Hop Festival zakończony. Dobrze, że wiele z tego, co działo się na scenie i platformie dla fanów, zostanie w pamięci i na naszych zdjęciach.
Żabson dał wspaniałe show w swoim kolorowym stroju kosmonauty (jak on to wytrzymał?!).

I tak, to prawda, podczas koncertu ogolił na oczach tysięcy osób głowę Borysowi. Chłopak sam się do tego zgłosił. Ale emocji, które wzbudził artysta, nurkując w tłum w klasycznym stage diving, nie da się pokazać na zdjęciu. To był szał.
A jak Oki zjechał po linie z najwyższego krańca Hali wprost (no prawie) na scenę! Jeśli tego nie widzieliście, to zobaczcie zdjęcia. Publiczność wówczas oszalała. Dosłownie.

Efektem było opętańczo szalone i największe pogo tego festiwalu, które wykreował OKI. Jedno jest pewne, fajnie się go słucha na słuchawkach, ale zdecydowanie lepiej zobaczyć go na scenie!

Niemal na koniec festiwalu zobaczyliśmy piękny kontrast do żywiołowości i szaleństwa Okiego – Kukon. Precyzyjna i minimalistyczna reżyseria świateł przy jednoczesnych undergroundowych rytmach dały efekt, który warto zachować w pamięci.
Dobrze, że Hala Stulecia wytrzymała ten festiwal, będzie gdzie zorganizować dziewiątą edycję!