Prawie 600 sztuk zebranych we Wrocławiu i Oleśnicy od osób prywatnych i firm, kolejne wysyłane bezpośrednio do organizatorów oraz mnóstwo telefonów z całej Polski, i przy okazji wzruszających opowieści – taki był odzew na opisaną na naszych stronach akcję "Okulary dla Syberii".
We Wrocławiu akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem, zarówno starszych osób jak i młodszych. Używane okulary, które wraz z ekipą okulistów i optometrystów pojadą do Polaków w odległej Chakasji, przynosiły osoby prywatne, harcerze, firmy. Do zbiórki włączyli się też mieszkańcy Oleśnicy, zwłaszcza harcerze ZHP. Firma kurierska z Zielonki na swój koszt wysłała zebrane okulary organizatorom ogólnopolskiej akcji. Na początku tygodnia dołączył jeszcze wrocławski IBM. Jego pracownicy będą zbierać okulary do końca miesiąca. - Mieliśmy w trakcie zbiórki mnóstwo telefonów z Pomorza, Podkarpacia, Kujaw, Wielkopolski. Wielu nadawców przysłało okulary w odpowiedzi na wrocławski apel, który przypadkiem rozszedł się po Polsce – cieszy się Agnieszka Kaniewska, organizatorka wrocławskiej zbiórki.
Emocje i wzruszenia
Zbiórka okularów dla Syberii, szczególnie wśród starszych ludzi, wywołała szereg wspomnień i emocji. - Wraz z okularami, takimi jak nosili nasi dziadkowie, przynosili oni ze sobą swoje opowieści o Syberii, o losach, które przyszło im dzielić z innymi zesłańcami. Ich wizyty w bibliotece, kiedy przychodzili z okularami, były ciekawym i wzruszającym przeżyciem - opowiada Agnieszka Kaniewska.
Świat przez szkło powiększające
Większość okularów jest w bardzo dobrym stanie. - Dostaliśmy nawet szkła powiększające ze wskazówką, że mogą się przydać szczególnie tym, dla których okulary się za słabe – przypomina sobie pani Agnieszka. Jej zdaniem młode osoby potraktowały tę zbiórkę jako swego rodzaju ciekawostkę, a także egzotykę. - Nie zbieraliśmy pieniędzy czy czegoś, co używamy na co dzień. Zbieraliśmy coś, co często już jest nam zbędne, a z drugiej strony pozwoli komuś innemu zobaczyć świat w pełnych barwach. A tym kimś jest nasz rodak mieszkający na Syberii, która w większości kojarzy się z polską martyrologią – uważa doktorantka.
Nadal poszukiwany jest autorefraktometr (urządzenie do komputerowego badania ostrości wzroku). Sprzęt jest niestety dość drogi. W zeszłym roku pożyczony został z Irkucka, teraz- bez skutku - próbowano z Abakanu.
Eliza Głowicka