O Marcinie Ślipko pisaliśmy kilka dni temu. Mieszka w Snowidzy pod Jaworem. Fotografuje rozgwieżdżone niebo, a na jego zdjęciach można zobaczyć także to, czego nie widać gołym okiem, np. galaktyki i mgławice.
Choć robi to od zaledwie czterech lat, już odnosi sukcesy.
– Bardzo się cieszę, bo to dla mnie ogromne wyróżnienie – powiedział nam Marcin Ślipko.
Co widać na wyróżnionym zdjęciu?
Na stronie NASA przedstawiającej wyróżnione zdjęcie, można przeczytać jego opis przygotowany przez współpracującego z NASA astronoma, który tłumaczy, co dokładnie widać na fotografii.
W przypadku zdjęcia Marcina Ślipko jest to wschodząca nad Śnieżką konstelacja Oriona, a także mgławice otoczone zakrzywioną Pętlą Bernarda. Widać również niebieską gromadę gwiazd Plejady na górze zdjęcia i czerwoną Mgławicę Rozeta na lewo od Oriona. Słynne gwiazdy w kadrze to m.in. Betelgeza, Rigel i Aldebaran.
Jak się robi takie zdjęcia?
Żeby zrobić takie zdjęcia, trzeba użyć specjalnej techniki, która polega na powielaniu tych samych kadrów i nakładaniu ich na siebie.
– Umieszczam na statywie specjalną głowicę paralaktyczną, orientuję ją na Gwiazdę Polarną, a ona obraca się wraz z aparatem w stronę przeciwną niż Ziemia, co pozwala uzyskać długi, nawet kilkuminutowy czas naświetlania bez obawy o to, że gwiazdy będą na zdjęciu poruszone – tłumaczył nam Marcin Ślipko.

Fotograf chętnie dzieli się wiedzą, dlatego warto zajrzeć na jego profile w mediach społecznościowych.
Wyświetl ten post na Instagramie
Kilka zdjęć dolnośląskiego astrofotografa można zobaczyć także w naszej galerii.