wroclaw.pl strona główna

Biznes Stopy procentowe. Dziś decyzja Rady Polityki Pieniężnej

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Chruścik bez glutenu? Proszę bardzo!

Nie wszyscy wejdą sobie do sklepu czy cukierni, kupią tuzin – a co tam! – pączuchów i z pół kilo chrustu, a potem spałaszują ze smakiem. Nie zrobią tak na pewno osoby na diecie bezglutenowej, które m.in. od pszenicy i żyta muszą trzymać się jak najdalej. Pozostaje im więc jedno – zrobienie tłustoczwartkowych frykasów samodzielnie albo „na zlecenie”, którym zajmą się babcie, mamy i czy inne wprowadzone w temat osoby. 

Faworyzowany chruścik

Ponieważ „znam ból” diety towarzyszącej celiakii, to i do samodzielności w pączkowo-chrustowej produkcji musiałam przywyknąć. A ponieważ w moim domu prym wiodą faworki (z czego się cieszę, bo niewątpliwie łatwiejsze są w mnirj czasochłonnej obróbce), od lat trzymam się poniższego przepisu. Zaręczam, że gdy moje dziecko nosiło ten chruścik niemal w hurtowych ilościach do szkoły, jego koledzy i koleżanki nie pozostawiali żadnych złudzeń co do jakości mojego wypieku – wymiatając go do spodu! 

Do zrobienia solidnych faworków bezglutenowych używam:

• ok 40 dag miksu bezglutenowej mąki

• kopiastej łyżki masła

• 4 żółtek

• ok. 200 ml gęstej śmietany

• płaskiej łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia

• 2 łyżeczek spirytusu

• oleju o smażenia i cukru pudru do posypania faworków

Samo wykonanie to już prościzna: przesianą mąkę łączę z posiekanym nożem masłem, żółtkami, śmietaną, spirytusem, proszkiem do pieczenia i wyrabiam ciasto. Zawsze wychodzi elastyczne i dobrze się rozwałkowuje. Tę część, która „czeka” na obróbkę, przykrywam ściereczką, żeby zbyt szybko nie wysychała, a gdy muszę odejść na dłuższą chwilę, smaruję ją po prostu odrobiną oliwy.

Rozwałkowując ciasto, pamiętam, że nie może być tak cienkie, jak z „normalnej” mąki, bo to, że nie ma w nim glutenu, sprawia, że jest łamliwe. Musi mieć co najmniej 2 mm. Wycinam paski, w paskach robię nacięcie i wywijam końce faworków do jego środka.

A potem już nastaje radość z patrzenia, jak rosną na wrzącym głębokim oleju. Obracam, je żeby chrust był rumiany po obu stronach. Wyjmuję faworki z tłuszczu na kratkę kuchenną (można też na papierowy ręcznik), a gdy wystygną, posypuję cukrem pudrem.   I po wszystkim.

Pączki nie olbrzymy, ale też dają radę

Pączki robię sporadycznie, ale radzę przygotować je „pod dyktando” przepisu ze strony. A tak powinny wyglądać w pełnej gotowości do spożycia. 

fot. celiakia.pl

Na załączonym filmie znajdziecie zaś instrukcję „na żywo”, jak zrobić bezglutenowe pączki. 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama