Zakończyło się przeszukiwanie dworca PKS po alarmie dworca. Alarm okazał się być fałszywy. W budynku nic nie znaleziono.
Przypomnijmy, około 14.45 Centrum Powiadomienia Ratunkowego otrzymało anonimowy telefon o podłożeniu bomby na dworcu autobusowym. Zarządzono ewakucję dworca.
Już półtorej godziny po telefonie policja ustaliła osobę, która jest podejrzewana o jego wykonanie. Aktualnie są prowadzone czynności sprawdzające z jej udziałem. - Jest to kobieta w wieku około 30 lat - mówi Kamil Rynkowiecz, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji. - Za fałszywy alarm bombowy grozi do 8 lat pozbawienia wolności - dodaje.